Sesje RPG

Angelo

odliczam 24 sztuki złota po czym wręczam Dargo

Dargo

zabieram swoją część - dziękuję. nie wiem jak wy ale ja idę do tej tam karczmy czy jak to się tam zwie... - odwracam się od reszty i idę w stronę budynku wskazanego przez elfa.

Angelo

każdemy wręczam 24 sztuki złota po czym idę za Dargiem
-czekaj na mnie Dargo, we dwoje raźniej-wołam

Marcix

Dochodząc do drzwi karczmy Dargo i Mystery zauważają starego, ubranego w łachmany mężczyznę o siwej, krótkiej brodzie i czapce. Siedzi on oparty o murowaną część ściany budynku. Gdy tylko Dargo dotyka dłonią drewnianej klamki drzwi, człowiek mówi głosem pełnym cierpienia i żalu:
-O, spiczastouchy elfie, zlituj się nade mną i rzuć kilka złotych monet...- po czym podpełza podpierając się pięściami. Zauważacie, że nie ma on jednej nogi, a druga kończy się w kolanie, albo jest po prostu schowana pod udem.

Angelo

wyciągam z kieszeni 1 sztuke i podaje mężczyźnie
-Trzymaj mimo,iż nie mnie prosiłeś, lecz podaj nam inforacje o tej karczmie, jacy są tu ludzie, jak nastawieni na obcych i gdzie możemy kupić zbroje, miecz etc- mówię do mężczyzny

Dargo

daję żebrakowi 2 monety po czym bez słowa wchodzę do karczmy

Marcix

-Dziękuję, dziękuję bardzo. Ach..? W tej karczmie są w większości stali bywalce i wieśniacy. Rzadko kto przychodzi tutaj spoza wioski, chociaż czasami zatrzyma się tutaj jakiś samotny elf. Co do sklepów, wiem, że jest tutaj tylko sklep zaopatrzeniowy, jakby miało cię to interesować, szlachetny krasnoludzie.- odpowiada żebrak nieco pewniejszym tonem. Czujesz się lekko rozjuszony brakiem wystarczających odpowiedzi, ale efekt twojej cechy charakteru szybko mija pod naporem punktów inteligencji.

Dargo wchodzi do karczmy. Przez sekundę czujesz się odurzony zapachem rozwodnionego piwa i falą dźwiękową głosów, która powinna zatrzymywać się na drzwiach. Zdaje ci się, że rozmowy cichną na chwilkę, gdy połowa osób (wyglądających na wieśniaków) odwraca się w twoją stronę na krzesłach przy okrągłych stołach (a jest ich 7, nie licząc lady ze stołkami na przeciwnym rogu dużego, kwadratowego pomieszczenia, stoły są ustawione w dwóch rzędach równoległych do lady, za którą są kolejne drzwi). Ludzie powracają do swoich zajęć i rozmów, nie zwracając większej uwagi na ciebie. Za ladą stoi ktoś wyglądający na karczmarza pucując kufle od piwa, biorąc raz po raz kolejne od bywalców.

Angelo

wchodzę do Karczmy i rozglądam się za jakimś wolnym stolikiem

Dargo

podchodzę do lady i mówię do karczmarza - witam. wiesz może gdzie tu można znaleźć jakąś przyzwoitą robotę??

Marcix

Mystery znajduje wolny stół z trzema krzesłami. Przechodząc między gośćmi spotykasz się z emanującą wrogą "aurą". Na jednym z trzech krzeseł przy stole wylana jest jakaś biało-niebieska maź. Na środku stolika jest sporo brudu, między innymi okruchy sera i chleba, jak również i kawałek karty do gry.

-Widzę, że wiesz, gdzie szukać informacji. Jesteś nowy w tych okolicach?- powiedział karczmarz z uśmiechem do Darga.

Dargo

-tak - odwzajemniam uśmiech - a może Ty szukasz pracownika??

Marcix

-Jaaa? Elfa? Co takiego ciekawego widzisz w tej pracy. Przepraszam, jeżeli cię urażę, ale poradzę sobie bez ciebie. Dam ci jedną radę: Zawsze pytaj się przeciętnych, ciężko pracujących na życie miejscowych. Jeżeli nie ma takich, to pytaj się strażników. Heh...- odparł barman.

Dargo

-dzięki za radę. a masz tu jakieś pokoje do wynajęcia??

Marcix

-A właśnie. Chwilowo nie mam ich dostępnych, a wierz mi, chętnie wywalił bym któregoś z tych pijackich obwiesi gdyby nie to, że mi płacą za nocleg. Poczekaj chwilę, zaznajom się z wieśniakami, a na pewno zwolni się jakiś pokój.

Dargo

-rozumiem... a jest tu jakiś sklep gdzie mógłbym kupić jakąś broń??