Sesje RPG

Marcix

-Za każdym razem ciężko się ciebie do czegoś namawiało, jak słyszałem, Dargo. Nie chcesz służyć największym królestwom świata, tylko błąkać się po świecie szukając przygód, tak? Będziesz miał jeszcze tyle czasu, że ci się to znudzi.- odparł elf.

Dargo

-haha. Na razie chcę zobaczyć co Ty dla nas przygotowałeś. Później zobaczymy jak to będzie.

Angelo

-Dargo, ja w przeciwieństwie do Ciebie- mogę słuzyc chocby Panu zła, jeśli wystawi odpowiednią ilośc jadła, napitku i oczywiście złota oraz jeśli nie będzie to urażac mojej godności- mówię to z lekkim uśmiechem na twarzy

Pikaros

Dołączam się do pozostałych i pytam Abbis'a
-Kto nas odesłał i czy któryś z nas wyraził na to zgodę?

Marcix

-Wysłało was poprzednie pokolenie tajemnej grypu kapłanów, do której ja należę. Każdy z was, mniej lub bardziej, wyraził na to zgodę.- cała grupka podążając za elfem jakieś 50 metrów krętą ścieżką, docierają na nieco większą, zalaną blaskiem słońca polankę, już nie tak bardzo osłoniętą, jak poprzednia. Abbis staje po środku odsłoniętego terenu i wyciąga 2 średniej długiści miecze z ostrym zakończeniem zza pasa okrytego zieloną peleryną.
-Kto chce spróbować swoich sił jako pierwszy?

Pikaros

Czekam w milczeniu najchętniej usuwając się w cień

Dargo

bez chwili namysłu robię 2 kroki w kierunku Abbis'a po czym mówię:
-Mogę być pierwszy. Wolę mieć to już za sobą...

Pikaros

Ostrożnie podchodzę do Abbis'a
-Znalazł by się dla mnie jakiś sztylet?

Marcix

Abbis szybkim rzutem wbija jeden z mieczy przed Darga, po czym trzymając w obu rękach drugi odskakuje do tyłu.
-Xeron i reszta, odsuńcie się troszkę, ktoś może przypadkowo oberwać.- to mówiąc elf zaczął obracać coraz szybciej mieczem z lewa na prawo, puszczając go w jedną rękę.

Dargo

podnoszę miecz i przygotowuję się do walki czekając na kolejny ruch elfa.

Marcix

Przeciwnik podnosi drugą, wolną rękę i otwiera ją... Nieznana moc odpycha lekko Xerona pod drzewa.
-Powinieneś się odsunąć wcześniej.- elf chwilowo stracił z oczu ruchy Darga...

Dargo

-Walczysz czy gadasz??!! - wołam do elfa.
skupiam się na tym i obserwuję uważnie każdy gest Abbis'a

Marcix

-A ty? Wolisz się bić ze mną pośród swoich? He, he... Nie po to się oddalałem.- odparł elf.

Dargo

chwytam mocno miecz oboma rękoma i biegnę ile sił w nogach na elfa, po czym robię wślizg pod jego nogi i i szybkim ruchem usiłuję wbić mu miecz w klatkę piersiową.

Marcix

Abbis kierując miecz od dołu na zewnątrz, uderza płazem w miecz atakującego, podczas gdy Dargo jest podczas morderczego wślizgu. Tracisz dwuręczny uchwyt, gdy twoja prawa ręka wraz z mieczem wędruje w prawą stronę. Upadasz plecami w dół między nogi przeciwnika, leżąc na wznak, jak było w planie wślizgu. Teraz, gdy twoje nogi są za Abbisem, możesz go obserwować od dołu w pełni jego chwały. Elf unosi tuż nad ziemią swoją lewą nogę, kierując ją w stronę twojego prawego przedramienia...