Sesje RPG

Marcix

Dargo kończy walkę z orkiem zadając pionowe cięcie w czaszkę leżącego na plecach przeciwnika. Głuche łupnięcie, zwiastujące śmiertelny cios, a następnie spokojny oddech orka zamiera, gdy wszystkie procesy utrzymujące go przy życiu przestają działać. Czujesz potworne zmęczenie, które wryło się głęboko w twoją pamięć. Otrzymujesz 40 + 1 = 41 punktów doświadczenia.

Gdy Bezimienny podchodzi do nieznajomej postaci, ta dobija przeciwnika oburęcznym zamachem mieczem w jego twarz, błyskawicznie odbierając mu życie. Elf dyszy ledwo trzymając miecz nad niegdyś pałającym walecznością orkiem, który teraz leży bezwładnie na plecach z przeciętym ramieniem, połamaną nogą i zniekształconą twarzą przyozdobioną wielką szparą, z której sączy się krew i inne rzeczy znajdujące się w jej środku. Jakby na to nie patrzeć, ty też przyczyniłeś się do tego. Zyskujesz w ten sposób jedynie 10 punktów doświadczenia.

Kairai

Podchodzę do truchła orka i oddycham z ulgą.
-Dziękuje za ratunek. - Mówię do elfa mierząc go wzrokiem. - Skąd się tu wziąłeś?? A co najważniejsze czy wiesz jak się tutaj znalazłem?? - Pytam elfa rozglądając się dookoła.

Dargo

Odwracam się szybko w kierunku nieznajomej postaci która zaczęła do mnie podchodzić i wyciągam miecz prosto przed siebie, aby odseparować przestrzeń od nieznajomego do mnie, po czym wysłuchuję jego pytań.
-Nie powinno cię to interesować i nie wiem skąd ty się tu wziąłeś...- Mówię ciężko oddychając i nadal trzymając miecz wycelowany w jego kierunku.
-Czego ode mnie chcesz? I przede wszystkim odłóż swoje zwoje na ziemi i cofnij się... Muszę mieć pewność, że mnie nie zaatakujesz, gdy opuszczę miecz.- Powiedziałem z pogardą do stojącej na wprost mnie postaci.
Gdy tak stałem i rozmawiałem z dziwnie wyglądającą postacią, dostałem dziwnego przypływu własnej zręczności (2 pkt statystyk do zręczności), witalności (2 pkt statystyk do witalności) oraz inteligencji (1 pkt statystyk do inteligencji).
Na koniec dorzucam: -A ty? Kim albo raczej czym jesteś?-

Kairai

- jestem człowiekiem. - Odrzekłem do stojącego na przeciw mnie elfa.

Dargo

-Powtarzam jeszcze raz. Odłóż zwoje na ziemię i odsuń się kawałek do tyłu.- Powtórzyłem ze zdenerwowaniem w głosie. -Wcale nie wyglądasz mi na człowieka...- Dodałem po chwili.

Kairai

Wyciągam zwoje z plecaka i odkładam je na ziemie. Odsuwam się do tyłu i zaczynam rozglądać się dookoła.

Dargo

Zabieram szybko zwoje z ziemi i chowam je do plecaka, chowam miecz i zabieram się do przeszukiwania ciał orków którzy leżeli martwi przed wejściem do jaskini, w poszukiwaniu czegoś przydatnego.

Marcix

Zanim zdążyłeś przeszukać orków, z krzaków wyszedł zakapturzony elf z napiętym łukiem wycelowanym w stronę człowieka. Jego zielone ubranie świetnie maskuje go pośród roślinności. Póki co nie odezwał się żadnym słowem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nagle wpakował nieznajomemu strzałę w oko.

Dargo

*Następny nieznajomy?!*
-A ty kim do cholery jesteś i co tu w ogóle się dzieje?! Schowaj ten łuk!- Krzyknąłem do postaci która wyszła z krzaków i celuje do pierwszego nieznajomego. Mając mętlik w głowie zastanawiam się, w jakie gówno udało mi się wdepnąć ruszając na tą misję z elfami.

Evileq

Nie zwracając uwagi na Darga strzelam w bok nieznajomego człowieka.

Marcix

Trafiasz tam, gdzie zamierzałeś. Strzała trafia człowieka prosto w jego lewy bok z odległości kilku metrów, ale ten, po lekkim zachwianiu się nie sprawia wrażenia, jakby go to bolało. Jego wyraz twarzy nawet nie uległ zmianie. Wydał z siebie tylko krótkie westchnięcie. Dziwnym trafem zadałeś mu 0 punktów obrażeń, mimo wyraźnie wbitej w ciało strzały.

Kairai

Patrze ze zdziwieniem na strzałę wbitą w mój lewy bok. Chwytam ją oboma rękami i próbuje wyrwać ją ze swojego ciała.

Marcix

Z trudem wyciągasz strzałę, która prawdopodobnie musnęła cię w żebro. Wyciekająca krew zadaje ci 1 punkt obrażeń.

Evileq

Stoję w miejscu patrząc ze zdziwieniem na nieznajomego.

Dargo

-Mówiłem, że nie wygląda mi na człowieka... Każdy inny od razu by leżał na ziemi, trzymając się za ranę i kwicząc z bólu... Zostaw go lepiej!- Mówię do nieznajomego elfa po czym zabieram się za przeszukiwanie orków.