Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcix
Mistrz Gry
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Miasta Spotkań
|
Wysłany: Pią 16:19, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zasilenie dogasającego ogniska było dobrym pomysłem. Po wrzuceniu drzewna natychmiast zapachnało żywicą. Po parunastu metrach stwierdzasz, że coraz trudniej się przeciska przez drzewa. Jeszcze trochę i nie będziesz mógł się ruszyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Dargo
Praktykujący Mistrz Gry
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.D.
|
Wysłany: Pią 19:02, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
*Hmmm... może to się nada...* podchodzę do szuwar i ucinam ich pokaźną ilość (tak żebym zdołał unieść) i zaciągam obok orkowej tratwy po czym próbuję spleść ścięte drzewa razem mocno zaciskając węzły na połączeniach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Godsbane
Gracz
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:39, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Rozglądam się za długim kijem nasłuchując zwierzyny i nie tylko. Nie oddalam się za bardzo od jeziora. Staram się trzymać około 10 m idąc równolegle do niego. Co denerwujące krzaczory ścinam mieczem dwuręcznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marcix
Mistrz Gry
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Miasta Spotkań
|
Wysłany: Pią 20:10, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dargo dochodzi do szuwar, zachaczając stopami o wodorosty i o rozmokłe badyle, prawdopodobnie będące niegdyś częścią lasu wysokich na 2 metry traw, do którego właśnie zmierzasz. Nagle niedaleko od brzegu plusnęła woda, a ty zobaczyłeś przez chwilę obły kształt jakiegoś wodnego stworzenia na sekundę wynurzający się z wody. Okazuje się, że szuwary ciężko się łamią i nie chcą się oderwać. Zgięcia, które pojawiały się na badylach, które łamałeś były połączone przez ich zewnętrzne włókna. Nie ma sensu wykręcać każdego przez 3 minuty, skoro w innym wypadku mógłbyś je rwać garściami. Są również zbyt twarde jak na linę. Mózg oszczędza ci kłopotu i wnioskuje, że nie użyjesz ich do związania pni drzew.
Arrrg tymczasem szuka długiego kija, brodząc w pasie paproci...
Nie obyło się bez przecięcia kilku bardziej wnerwiających roślin, ale było warto. Znajdujesz wysokie, chude drzewko. Co prawda ma parę gałęzi skąpo otoczonych liśćmi, ale ważne, że jest wysokie i proste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dargo
Praktykujący Mistrz Gry
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.D.
|
Wysłany: Pią 20:25, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
zaglądam uważnie w miejsce w którym zauważyłem to stworzenie i rozglądam się po mokradle *ciekawe co to mogło być?...*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dargo dnia Pią 20:26, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Godsbane
Gracz
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:02, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ucinam przy ziemi i wracam do naszego obozu. Po drodze pozbywam się niepotrzebnych gałęzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marcix
Mistrz Gry
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Miasta Spotkań
|
Wysłany: Sob 8:09, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Według Darga, stworzeniem tym niemal na pewno była jakaś nocna ryba, chociaż masz pewne wątpliwości. Nagle ni stąd ni z owąd za czarnymi kłębami chmur wyłonił się kawałek księżyca.
Arrrgowi udało się oczyścić drzewko z gałęzi jeszcze przed powrotem do ogniska. Stwierdzasz w dotyku, że tyczka, którą uzyskałeś, jest bardzo elastyczna, szczególnie przy samym końcu. Nie jesteś pewien, jak bardzo może się zgiąć ale wygląda na to, że może się zgiąć przynajmniej pod kątem 135 stopni. W drodze powrotnej kilka razy pomyliłeś drogę w ciemnościach, ale światło rozpalonego ognia wskazało ci drogę. Docierasz do Darga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dargo
Praktykujący Mistrz Gry
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.D.
|
Wysłany: Sob 8:16, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
wychodzę z szuwar i wracam w pobliże ogniska i orkowej tratwy wciąż zastanawiając się jak ją połączyć solidnie w całość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Godsbane
Gracz
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:27, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Chyba nam tu przyjdzie nocować. Ładnych opalony łelf ma przyjaciół. - krzywię się. - Arrrg może wziąć pierwszą wartę w nocy i popilnować jak ty spać. Potem ty pilnować Arrrga do rana, bądź przybycia łelfów. Zgoda? - kładę kija obok tratwy i siadam ciężko obok ogniska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marcix
Mistrz Gry
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Miasta Spotkań
|
Wysłany: Sob 12:06, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dargo wpada na pomysł dotyczący tratwy. Skoro rosnące badyle są zbyt sztywne, można spróbować z rozmokłymi, które leżą na plaży wyrzucone przez wodę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marcix dnia Sob 13:04, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dargo
Praktykujący Mistrz Gry
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.D.
|
Wysłany: Sob 12:47, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
rozglądam się za takowymi "badylami" i jeżeli takie znajduję to zbieram trochę i sprawdzam ich elastyczność i wytrzymałość, naciągając je i wyginając w różne strony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marcix
Mistrz Gry
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Miasta Spotkań
|
Wysłany: Sob 13:13, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystkie, które znalazłeś na piachu wykazują pozytywną reakcję na wyginania i naciągania. Są tak samo mocne jak te rosnące przy wodzie, ale widocznie poprzez długotrwałe namaczanie wypłukany z nich został jakiś ważny składnik odpowiadający za ich sztywność. W ich przypadku nie skutkuje długość ani wielkość, tylko jakość i ilość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dargo
Praktykujący Mistrz Gry
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.D.
|
Wysłany: Sob 18:09, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
zbieram ich jak największą ilość po czym zaciągam obok orkowej tratwy i usiłuję upleść z nich linę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marcix
Mistrz Gry
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Miasta Spotkań
|
Wysłany: Sob 18:58, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Śliskie włókna roślin skutecznie utrudniają ci to zadanie. Ledwo co uplotłeś 2 metry, a masz już dość. Gdy zmuszasz się do syzyfofej pracy po raz kolejny, zauważasz, że węzły szybko się rozwiązują. Czujesz się zdenerwowany i w dodatku obwiniasz sam siebie. Albo próbujesz z determinacją pogrążyć się w robieniu liny, albo wymyślisz inny, prostszy sposób. Patrzysz na swoje bezradne ręce trzymające postrzępione zwoje z szuwarów. Gdybyś tylko miał do tego zdolności...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Godsbane
Gracz
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:37, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Arrrg spróbuje - biorę 4 długie szuwary i idę na drugą stronę pniaków. Chwytam za ich końce odmierzając ich środek. Właśnie tam owijam pierwszego. Mokre szuwary opinają pień jeden obok drugiego. Przekładam każdy z nich z góry na dół krzyżując je, a następnie przekładam z tą w prawo, tak by nasŧępny pień był owijany już inaczej (pierwszy rząd końcówka z rzędu 1 i 2, drugi 1 i 3, trzeci 2 i 4, czwarty 3 i 4) tworząc pojedynczą przeplatankę (trudno to wytłumaczyć nie pokazując ). Dokładam następny pień. Przekładam liany z góry na dół i z delikatna stanowczością dociskam. I znowu robię przeplatankę. Dzięki temu sposobowi nawet jak któraś puści to i tak tylko na jednym segmencie. Sprawdzam na ile pni mi starczy. W chwili gdy najkrótsza się skończy ucinam resztę w tej długości pozwalającej na zawiązanie również sposobem z przeplataniem. (wiążę w pierwszym rzędzie końcówkę z 1 rz. z tą z drugiego,w drugim rzędzie tą z 1wszego z tą z 3ciego itp.). Sprawdzam rezultaty mej pracy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Znając metodę łączenia pali , pełna konstrukcja tratwy powinna wyglądać następująco:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Godsbane dnia Nie 14:00, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|