Sesje RPG

Godsbane

Ręka trzymająca dwuraka opartego na karku niebezpiecznie się napina. Biceps tętni w rytmie tym samym co żyła na mym czole. - Opalona łelfka lepiej zabrać tą zabawke. Arrrg traci cierpliwość. A jak ją już straci zapomnie żeś słaba kobieta. Arrrg nie zwykł zadawać trzy razy te same pytanie więc wy lepiej odpowiedzieć! - czuję nachodzącą mnie złość. Te biedne elfy mogą stać się niefortunną ofiarą złego dnia i już totalnie zepsutego humoru. Przenoszę środek ciężkości na tylną nogę odsuwając głowę od mieczyka elfa. Ręka trzymająca miecz dwuręczny mimowolnie się unosi, ostrze jednak dalej opiera się na karku. Cięcie z tej pozycji zajmie tylko ułamek sekundy. Zerkając doraźnie na akcje jaką wykona elfka z łukiem jak i nie mierzącego sił na zamiary elfa. Wszystko co podejrzane skończy się przepołowieniem opalonego elfa.

Dargo

-po pierwsze to nie jestem "opaloną elfką" ty wielkoludzie, tylko szarym elfem... a po drugie to my się Ciebie nie pytamy co Ty tu robisz więc Ty nie powinieneś pytać nas... to wolny teren i każdy może tu przebywać...- mówię spokojnie do orka nieustannie obserwując jego poczynania...

Godsbane

- Mężczyzna? Chyba tylko z nazwy- - donośny śmiech unosi się w okolicy. Staram się doszukać atrybutów męskości u czarnowłosego elfa z mizernym skutkiem. Odprężam się ochłonowszy z gniewu, miecz znów ląduje w wygodnej pozycji.
- Gdyby znaleźć was oddział z moja była wioska, wychędożono by was grupowo - ponownie obnażam kły w lubieżnym uśmiechu. - Stąd me pytanie, to niebezpieczna okolica. Arrrg zresztą by odpowiedzieć na wasze pytania. Arrrg ostatnio cierpieć na brak towarzystwa. - spuszczam głowę ze smutną miną.

Marcix

Według obserwacji Arrga druga elfka z łukiem zachowuje się spokojnie, jednak ma napięty łuk ze strzałą na cięciwie. Celuje prosto w twoją pierś.
-Odłóż miecz! Nie chcemy problemów!- powiedziała zaraz po pierwszej elfce.

Dargo

chowam miecz jak kazała elfka i czekam na dalszy przebieg wydarzeń

Godsbane

- Nie ma mowy. Arrrg nigdy nie odłoży broni szczególnie gdy ktoś celować do Arrrga z łuku.- ponownie pochmurnieję. - Wy nakarmić Arrrg wy zyskać przyjaciel.... .Arrrg dobry w tym co robi.

Dargo

-Ja tutaj nie decyduję... Mów lepiej do Caerii a nie do mnie- mówię to patrząc na elfkę

Marcix

-Co chcesz do jedzenia?- zapytałą się stanowczo elfka po dłuższej chwili namysłu.

Godsbane

- Arrrg lubi jedzenie co przed chwilą się ruszało. - Uśmiecham się szczero błyskając obnażonymi kłami. Wbijam miecz dwuręczny w ziemię i siadając po turecku opieram się o niego.

Marcix

-A więc chcesz zjeść elfa? Nie przyszło ci do głowy, że w każdym wypadku będziesz musiał z nami walczyć? Ty jesteś jeden, a my jesteśmy we dwoje.- ostatnie wyrazy zostały wypowiedzone przez elfkę z wahaniem. Nadal w ciebie celuje, tym razem przerzuca się na głowę, widząc, że będzie miała trochę czasu na mierzenie zanim wstaniesz.

Godsbane

- Głupia łelfka. Chodzi o mięso, jakiekolwiek. Mięso zwykle przed zjedzeniem uciekać. Łelfy jednak nie takie mondre jak mówią. - marszczę brew. - Gdyby Arrrg chciał was zabić Arrrg zrobiłby to po cichu, Arrrg wie jak... Zreszto łelfka niehonorowa. Arrrg odłożyć broń a łuk dalej celuje w Arrrg. Arrrg wyraźnie powiedzieć. Wy nakarmić wy zdobyć przyjaciel. Niebezpieczna to okolica a Arrrg niezły siłacz. Arrrg samotny ork, znowu ... - zwieszam smutnie głowę urywając zdanie. Kompletnie nie zwracając uwagi na strzałę skierowaną w moją głowę.

Marcix

-Przykro mi, nie mamy żadnego mięsa. Co powiesz na sernik?- powiedziała elfka zniżając nieco napięty łuk.

Dargo

-Mmmmm... Na serniczek to i ja bym się skusił...

Godsbane

- Sermik? A co to sermik? - drapię się po łysej głowie.

Dargo

-Sernik to takie bardzo smaczne ciasto z serem- mówiąc to uśmiecham się lekko do Orka